sobota, 2 maja 2015

okna na swiat

Firany zagoscily w naszym domu.
Dlugo zastanawialam sie czy w ogole chce miec cos na oknach, jednak kilka porankow z chlopcami na kanapie w pizamach i wscibskimi sasiadami kiwajacymi mi rano z ulicy przekonalo mnie do zasloniecia okien.
Jestem raczej minimalistka, nie lubie wzorkow, koronek i przepychu dlatego przekopalam internet w poszukiwaniu prostych rozwiazan.
Firanki zakardowe odpadaly od razu na wstepie, gipiura choc kusi swoja swojskoscia tez nie pasowala do reszty, na zaslony nie ma juz miejsca wiec pozostal najzwyklejszy, najprostszy woal.
Firma firantex obszyla jak trzeba, dodala tasme sciagajaca i odwaznikowa i chetnie doradzili w szerokosci firan. (Reklama, ale zasluzona i calkowicie darmowa)
Firanki szybciutko powedrowaly na adres babci i tam czekaly spokojnie na transport do nas, a ze dziadek akurat jak zawsze niespodzianie mial chwile wolnego, zrobil 2dniowy wyjazd do domu i firanki przywiozl.
Teraz wisza i chronia prywatnosc.
.






Z kuchnia bylo nieco inaczej. Tu naprawde mialam problem z wyborem metody zasloniecia okna.
Wlasciwie najmniej wlasnie w kuchni chcialam miec firany. W ostatecznosci zdecydowalam sie na rolety rzymskie. Ta jest najzwyklejsza wersja, nie zalezalo mi na zaciemnianiu bo mam rolety zewnetrzne, jednak dobrze miec cos na szybach co chroni przed wzrokiem przechodniow i sasiadow siedzacych w oknach.




A na koniec projekt, moj wlasny, ktory wykonalam od poczatku do konca sama i wlasnie dlatego postanowilam nadac sobie taki medal tego dnia!
Zawieszka pochodzi z pracowni swietnych dziewczyn z Gdyni szyjacych ubranka dla dzieci (bardzo wygodne i stylowe dresiki).


Tadam!


 Szafke nad lodowka, zupelnie samodzielnie, bez niczyjego "przytrzymaj, podaj" dokonczylam ja. Wczesniej wisial korpus, ja dorobilam drzwiczki, uchwyty (wiercenie!), boczna plyte maskujaca (razem z przycinaniem!)

Dokonczylam rowniez te mala, wysoka szafeczke wiszaca. Rowniez tu wisial sam korpus. Bylo troche trudniej ze wzgledu na jej wielkosc. Do tego musialam zrobic dolne listwy maskujace co jedna reka jest dosc trudne (druga musialam ja trzymac, zeby bylo rowno).



Tak tego dnia wygladaly moje zabawki. Jednak czulam sie bardzo dumna mogac pokazac Ce po poludniu efekt mojej pracy. Tak, tak, kobiety nie tylko potrafia malowac paznokcie.
Uwielbiam prace wykonczeniowe, zwlaszcza gdzie w ruch idzie wiertarka. Dodam, ze karnisz w kuchni od wymierzenia do zalozenia firanek wykonalam zupelnie sama! I jestem z siebie pierunsko zadowolona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz