wtorek, 28 października 2014

nabiera ksztaltow

Dom rosnie w oczach.
Dzisiaj kladli folie na dachu i juz zaczyna byc widoczny ksztalt i zarys calosci. Nawet juz na pietro mozna wejsc i spojrzec na przyszla sypialnie czy pokoje dzieciece.
Komin tez wymurowali, wlasnie dzis. Jeszcze tylko kominiarz musi zatwierdzic i wydac zgode na uzytkowanie.
Zaskoczylismy robotnikow bo pojechalismy w poludnie, akurat mieli przerwe. Dla lepszej pracy kupilismy im piwko ale to dopiero wieczorem na fajrant:) Szczegolnie murarz sie ucieszyl. Oni traktuja to jako dostrzezenie ich wysilku, a jak tu nie byc wdziecznym skoro nam chalupe wybudowali. Oczywiscie dostana za to swoja wyplate ale kazdy lubi byc nieco bardziej docenionym, zwlaszcza ze z ta ekipa juz sie nie zobaczymy.

U sasiadow juz pieknie jesiennie, stoja dyniowe lampiony i pajeczyny w oknach, ehhh u nas dopiero za rok.
Co do halloween to nie rozumie calej tej nagonki na to swieto, ze to nie po chrzescijansku itd. Gdyby lepiej przyjzec sie tradycji i naszym swietom to wyszloby ze wiekszosc z nich jest nie po chrzescijansku a prawie wszystkie wziely sie z poganskich obrzadkow. Mysle ze dopuki nie wierzy sie w pajeczyny w oknach a dynie traktuje jako rzecz do ugotowania pysznej zupy, wszystko jest ok. A przynajmniej w halloween mozna z dziecmi porozmawiac o strachach, duchach i innych bojazniach i dzieciom troche oswoic ten swiat wyobrazni.



sypialnia z widokiem na prywatna sosne:)


Panowie tez sie zalapali na zdjecia


Dachowka czeka juz na zalozenie


Przed chwila kierownik budowy nagral sie na poczte, ze ma dla nas dobra wiadomosc, niestety nie mozna sie w tej chwili z nim skontaktowac. Ciekawe co za niespodzianka.

sobota, 25 października 2014

Wiecha

W naszym rejonie swieto to jest dosc hucznie obchodzone. Dekarze sa ubrani odswietnie, na dachu wbijane sa ostatnie dwa gwozdzie, jest odswietna mowa polaczona z prosba o blogoslawienstwo dla nowych wlascicieli domu i bicie szkla.
Potem przygotowuje sie dobre, sycace jedzenie, kiedys bylo to glownie mieso, picie dla robotnikow czyli piwo, duzo piwa i zabawa rusza. Swieto wzielo poczatek w XVI w kiedy dom budowalo sie bez przerwy az do momentu zamkniecia budowy. Postawienie szkieletu dachu bylo waznym momentem, stad to swieto. Byl to czas na wieksza przerwe w pracach budowlanych, posilenie sie i dalsze przygotowania do wykonczenia domu. Cale wsie swietowaly. Mlode dziewczyny chodzily po domach i zbieraly jedzenie, gospodyni gotowala miesa i robila kielbasy a robotnicy konczyli konstrukcje dachu. Do osob mieszkajacych na wsi na wieche przychodzi cala spolecznosc, czytalam o ponad 100 osobach. Cale szczescie kazdy przynosi cos do jedzenia ze soba:)
U nas bylo okolo 20 osob, dekarze, kierownik budowy, sasiedzi, rodzina i znajomi. Zaczelismy okolo 16.
weszlismy na rusztowanie gdzie czekaly na nas ostatnie gwozdzie. Mialy okolo 40 cm dlugosci. Dekarz ostrzegl ze za kazde uderzenie mlotkiem jest 40 centow dla nich napiwku :)
Nie liczylismy ile razy uderzalismy ale wbilam pierwsza gwozdzia, meza sie wygial i byla potrzebna pomoc fachowca:)
Dostalismy pierwsze prezenty do domu: miotle:), latarnie, sporo bonow do marketow budowlanych i drzewko tuje do zasadzenia. W przygotowaniu festu pomagali rodzice. Gdyby nie oni chyba nie dalibysmy rady. Tata pomogl w zorganizowaniu zaplecza czyli stolow i law, ugotowal pyszna zupe gulaszowa ktora w okamgnieniu sie rozeszla. Mama pilnowala dzieci tak, ze moglismy troche czasu poswiecic naszym gosciom. Dzieci mialy wszystko w nosie bo znalazly kaluze u sasiada i tam spedzily prawie caly fest.
Osastni goscie rozeszli sie okolo 21.
Bylo bardo, bardzo milo.

Nasi goscie

"Plac zabaw"

Mowa i bicie szkla, cale szczescie rozbily sie na mak

Wbijanie gwozdzi

Wiecha dumnie wiszaca

Fest


Dostalismy klucze do domu bo na poczatku listopada beda montowane okna i drzwi, wybralismy kolor tynkow (mam nadzieje ze nie bedziemy zalowac bo w calym zamieszaniu i zdenerwowaniu ciezko sie skupic na tak waznej rzeczy), dostalismy liste terminow i mniej wiecej termin odbioru domu. 

Teraz bedzie budowany komin. Kominiarz juz sie przedstawil i czeka na wezwanie do kontroli i sprawdzenia komina:)

piątek, 10 października 2014

parter zamkniety- sufit schnie

Ostatnio sporo sie dzieje na naszej budowie. Codziennie zaskakuje nas cos nowego.
Niedawno bylo to rusztowanie, ktore postawili i sterta zelastwa na dzialce.



Dzisiaj zblizajac sie do naszej budowy zauwazylismy ze jest w srodku jakby ciemno. To moglo tylko jedno oznaczac- sufit wylany, parter zamkniety.



A tak chlopcy biegaja wokolo budowy. U sasiada zobaczyli kaluze wiec trzeba bylo szybko do niej dobiec zanim mama sie zorientuje i zabroni.


Dzisiaj czekala nas na dzialce jeszcze jedna niespodzianka. Oboje jestesmy grzybiarzami- hobbystami. Nie jacys zapalency co o 5 sie zrywaja zeby w porannej rosie grzybkow wypatrywac, czy kilometrami czolgac sie pod pajenczynami za borowikami, co to to nie, jednak oboje lubimy znajdowac grzybki i wlasnie znalezlismy, w naszym "ogrodzie". Pod nasza graniczna sosenka rosla sobie rodzinka maslaczkow. Oczywiscie grzybnie zostawilismy w ziemi i bedziemy na przyszlosc pamietac zeby tam nie przekopywac. Latem do ogrodka po pomidorki a jesienia po grzybki do jajeczniczki:)



Kilka dni temu wybralismy sie na zakupy do marketu budowlanego. Ogromny obiekt ze wszystkim co tylko mozna sobie wyobrazic, niestety kosy elektryczne mieli 3, wyboru prawie zadnego i po raz kolejny przekonalismy sie ze lepiej z kawka do laptopa usiasc i wybrac to, co sie potrzebuje przez internet. 
Przynajmniej dziecko skorzystalo i frytki dostalo, ktore podjadal mu maly wrobelek. Oczywiscie radosci bylo duzo. 


Od poniedzialku maja budowac sciany frontowe na gorze i zacznie sie budowa dachu a potem Wiecha. Juz trzese portkami przed tym swietem, bo w naszym regionie jest dosc hucznie obchodzone. Bije sie szklo o sciany, przygotowuje sie przemowe i wbija ostatnie gwozdzie w konstrukcje dachu, ale... to pozniej.




poniedziałek, 6 października 2014

sufit

Sufit nam buduja!



Wylewki maja robic w piatek, w przyszlym tygoniu pojawia sie krokwie (tak sie to nazywa???) na dach i zacznie sie zamykanie budowy.
W pracach budowlanych pomaga pogoda, jest pieknie i cieplo, w okolicach 20°C.


Smutny mamy wieczor, bardzo nami wstrzasnela smierc Ani Przybylskiej. Ogromna tragedia.

piątek, 3 października 2014

parter

Parter ukonczony!

...prawie, bo jeszcze brakuje kilku cegiel i mazniec betonem ale juz widac parter naszego domu.

Aaa i prad wreszcie jest. Przyjechali panowie podlaczyc kable z ziemi a nastepnego dnia elektryk podlaczyl licznik i juz jest prad.
Zastanawiam sie czy w weekend nie pojechac auta odkurzyc:P ale niestety, budowa to nie plac zabaw i dzieci trzeba trzymac z daleka, juz nawet zastanawialam sie nad kaskami dla nich. Pewnie by sie ucieszyli bo wygladaliby jak Bob. Dwa Boby.

Kuchnia

Kacik telewizyjny

WC

Od strony ogrodu