niedziela, 28 września 2014

Rosnie

23 wrzesnia zadzwonil do mnie nasz kierownik budowy z dobra wiadomoscia: zaczynaja jutro budowac!
-yyyy ale zaraz, zaraz, przeciez nie mamy jeszcze pradu budowlanego,
- nie ma problemu, wezma generator
- a woda?
- na jutro potrzebny jest hydrant. O 7 rano prosze byc na dzialce z hydrantem.

Cale szczescie mam urlop. Wsiadlam zaraz do auta i pojechalam zalatwiac hydrant. Pierwsze podejscie bylo chybione bo nie wzielam gotowki (kaucja, uzytkowanie itd.) i danych do przelewu. Numer konta oczywiscie znam na pamiec ale z ibanem mam problemy, wiec spowrotem do domu po potrzebne rzeczy.
Cale szczescie trafilam na bardzo mila pania, ktora tez po raz pierwszy wypozyczala hydrant, dlatego nie dziwila sie ze nie wiem czy potrzebny jest nam z normalnymi zaworami czy z takimi jakich uzywa straz pozarna.

O 7 rano nastepnego dnia, 24 wrzesnia stalam na dzialce z hydrantem w bagazniku, kluczem do niego i czekalam na robotnikow ktorzy zaczeli budowac nasz dom.

Oto co udalo im sie tego dnia zrobic:




Zrobili to do 13:30 (sasiedzka poczta pantoflowa). Niestety nie wiadomo kiedy znowu sie pojawia zeby dokonczyc. Gdyby mieli tylko nasza budowe to w ciagu 3-4 dni stalyby mury domu. Na razie czekamy.
Przedwczoraj byl tez elektryk. Zostawil szafke. W srode beda podlanczac prad.


W niedziele 20. wrzesnia zrobilismy pierwsze prace ogrodowe. Najpierw zrobilismy zakupy: szpadel, saperke, rekawice, cebule kwiatowe i jagodke. Wielka frajde sprawia grzebanie we wlasnej ziemii. Niestety nasza ziemia porosnieta jest bujnymi chwastami i to takimi ze szpadel nie daje rady, dlatego bedziemy musieli wynajac plug. Wiem, brzmi przerazajaco ale technika ogrodowa wspaniale sie rozwija i plug to juz nie maszyna rolna zaprzegana do konia. Teraz sa piekne plugi spalinowe i wlasnie o takim myslimy.


Nasza pierwsza ogrodowa roslinka, borowka czarna. Kiedy przyjechalismy nastepnego dnia, byla podlana. Dzieki sasiedzi!

piątek, 12 września 2014

Fundament

Dzisiaj wylali fundament.
Podobno 5 wywrotek piachu przywiezli na dzialke. Podobno o 12:30 juz bylo po wszystkim. Podobno wszystko zrobili w 3 dni.
Dobrze miec sasiada! Nawet jesli jeszcze nie takiego rzeczywistego to juz zachowania sasiedzkie poznajemy. Na przeciwko mieszka starsza dama, ktora przez swoja chorobe nie moze ruszac sie z domu i jej okno w mieszkaniu jest jej oknem na swiat w doslownym znaczeniu.
Nasza budowa to dla niej teraz niezla rozrywka, cos zaczelo sie dziac.
Dzieki niej znamy dokladny czas pracy robotnikow, ilosc wywrotek piachu itd. Jestem jej bardzo wdzieczna.

A to co dzis zatalismy na dzialce



Pod plachtami czarnej folii kryje sie fundament naszego domu. Mieli wylewac 15 wrzesnia w poniedzialek ale wylali juz dzis co bardzo nam sie podoba. Lubimy takie przyspieszenia.
Wczoraj rozmawialismy z kierownikiem budowy, podobno 29 wrzesnia maja zaczac stawiac sciany.
No to czekamy.



środa, 10 września 2014

Ruszylo...

Jeszcze niedawno na naszej dzialce wygladalo tak:


owady i inne zyjatka lataly sobie w niczym niezmaconym spokoju, kwiaty kwitly, zielsko roslo bujne az dzis, niespodzianka, wydawane do tej pory pieniadze zaczynaja pracowac, cos zaczyna sie dziac!




Dzieci oczywiscie od razu chcialy wsiasc do koparki, takie atrakcje na dzialce a oni nie moga skorzystac.
Niestety w piatek musimy jeszcze dowiesc pieniadze za wybudowanie podjazdu do budowy.
Eh, gdybysmy tylko mieli koparke, nawet taka mini i jakis taki gruby zwirek to zaoszczedzilibysmy troche kaski. Niestety jedyne co mamy to male kombi bo nawet jeszcze lopaty nie posiadamy.

Mimo wszystko jestesmy bardzo szczesliwi. Nareszcie czujemy nasz cel.