niedziela, 1 lutego 2015

Malowanie- pokoj I

Pozny post.
Jednak jestem zadowolona, ze w ogole udalo mi sie znalezc na niego czas.
Caly weekend bylismy na budowie i do domu wracalismy, zeby cos zjesc, wziac szybki prysznic i do lozka spac.
Wszystko kreci sie ostatnio wokol domu.
Tylko pranie wrzucam do pralki a jak przyjezdzamy to wywieszamy, wiecej domowych obowiazkow nie wykonujemy, bo brak czasu. Dobrze, ze sa jeszcze zmywarki;)
Zakwasy tez sa, najbardziej bola lopatki i bicepsy (nie wiem po kiego grzyba walki do malowania sa tak ciezkie).
Jednak pierwszy pokoj udalo sie zrobic!
Dopiero jeden, bo za kazdym razem wychodzily niespodziewane, nieprzewidziane dodatkowe prace. Trzeba bylo jeszcze slady po srubach w regipsach zaszpachlowac, a to po drugi walek do sklepu jechac itd.
Pierwszy pokoj, ktory juz wyglada bardziej na miejsce do zamieszkania a nie budowe.
Jestesmy z siebie dumni:)





Pomocnik


A taka scenerie mielismy przez weekend za oknami, tym razem nawet miasto poddalo sie zimowym urokom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz