niedziela, 25 stycznia 2015

Wiejskie miejce

Niedziela na budowie. 
C. postanowil zabrac sie za szlifowanie scian a wlasciwie fug miedzyregipsowych. 



Dzisiejsze zabawki taty.


Aaaa zapomnilismy pochwalic sie ze zamontowali nam w tym tygodniu schodki na strych.



 Reszta rodziny wolala zostawic tate w spokoju, aby w pelni mogl wykorzystac swoj potencjal i udala sie do wyjatkowego miejsca, bardzo wiejskiego...



Wiadomo juz gdzie wybiore sie kiedy bede chciala zrobic ogorki malosolne.


Jest nawet muzeum pszczol, niestety chlopcy bardziej chloneli wizualnie niz sluchowo wiec mieli w nosie to co mama im czytala o pszczolkach. Jednak pokoj Pszczelarza bardzo im sie spodobal.


Mi spodobal sie zyrandol Pszczelarza, bardzo pomyslowy.


Ceramika...


...i jeszcze wiecej ceramiki.


Mozna przejechac sie traktorem,


i poogladac zwierzatka. Owce mialy nas troche w nosie,


koza byla bardziej zainteresowana,


a najbardziej przyjacielski okazal sie osiol.


Plac zabaw ze starym plugiem, niestety pogoda nie zachecala do zabaw na swiezym powietrzu.


I jedna z najwiekszych wystaw dzbankow.


Bardzo lubimy to miejsce, mozna sie pobawic, dobrze zjesc (wszystko robione na miejscu, lacznie z kielbasami, dzemem, miodem, no... moze kawe tylko dowoza), poobserwowac jak robi sie pyszne dzemy truskawkowe, jest manufaktura cukierkow gdzie mozna sprobowac swoich sil i pomoc cukiernikowi, jest piekarnia, gdzie piecze sie prawdziwy chleb na zakwasie i to wszystko for free- za wstep sie nie placi nic.
Mozna przejechac sie traktorem, kucykiem, magicznym rowerem, upiec chleb przy ognisku i wiele innych rzeczy. 
Na dodatek to miejsce jest oddalone od naszego domu okolo kilometr, wiec bedziemy tam czestymi goscmi.
Biednemu tacie przynieslismy na pocieszenie kabanoski i lizaka truskawkowego;)

4 komentarze: