sobota, 13 grudnia 2014

Tynki

Sobota.
Po leniwym-sobotnim sniadaniu pojechalismy na dzialke. Tynkarze dobrze pracowali bo sciany sa gotowe, jeszcze tylko sufity im zostaly.
Wilgoc na budowie wynosi chyba 100% bo prawie czuc krople w powietrzu. Wszystkie okna wygladaly jakby padal deszcz od srodka.
Cale szczescie ekipa tyknarzy nie spakowala swoich rzeczy na weekend i zostawili drabiny, dlatego udalo sie podejrzec co dzieje sie na gorze.


Po pozopstawionych rzeczach widac ze od poniedzialku praca ruszy pelna para.


Jeszcze ciezko sobie wyobrazic ze za rok o tej porze bede tu lepic pierogi, zwijac makowce i doprawiac bigos:)


Tymczasem na gorze...


...w lazience


Mis z Dziadkiem zabieraja sie za prace wykonczeniowe, najlepiej od razu zaczac malowac.


I niespodzianka w pomieszczeniu gospodarczym- szafka elektryczna:)


Co do naszego problemu, to wyjasnilo sie, rusztowanie zniknie na poczatku przyszlego tygodnia, przynajmniej dwie potrzebne strony. Niestety przez to wzrosna koszty budowy. Jendak wolimy wiecej zaplacic firmie budowlanej niz naszej spoldzielni.

Czas troche nagli, kazdy chce zdazyc przed zima, dlatego jeszcze przed swietami maja byc robione wylewki, w przyszlym tygodniu podlaczanie pradu i wody z kanaliza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz