sobota, 25 października 2014

Wiecha

W naszym rejonie swieto to jest dosc hucznie obchodzone. Dekarze sa ubrani odswietnie, na dachu wbijane sa ostatnie dwa gwozdzie, jest odswietna mowa polaczona z prosba o blogoslawienstwo dla nowych wlascicieli domu i bicie szkla.
Potem przygotowuje sie dobre, sycace jedzenie, kiedys bylo to glownie mieso, picie dla robotnikow czyli piwo, duzo piwa i zabawa rusza. Swieto wzielo poczatek w XVI w kiedy dom budowalo sie bez przerwy az do momentu zamkniecia budowy. Postawienie szkieletu dachu bylo waznym momentem, stad to swieto. Byl to czas na wieksza przerwe w pracach budowlanych, posilenie sie i dalsze przygotowania do wykonczenia domu. Cale wsie swietowaly. Mlode dziewczyny chodzily po domach i zbieraly jedzenie, gospodyni gotowala miesa i robila kielbasy a robotnicy konczyli konstrukcje dachu. Do osob mieszkajacych na wsi na wieche przychodzi cala spolecznosc, czytalam o ponad 100 osobach. Cale szczescie kazdy przynosi cos do jedzenia ze soba:)
U nas bylo okolo 20 osob, dekarze, kierownik budowy, sasiedzi, rodzina i znajomi. Zaczelismy okolo 16.
weszlismy na rusztowanie gdzie czekaly na nas ostatnie gwozdzie. Mialy okolo 40 cm dlugosci. Dekarz ostrzegl ze za kazde uderzenie mlotkiem jest 40 centow dla nich napiwku :)
Nie liczylismy ile razy uderzalismy ale wbilam pierwsza gwozdzia, meza sie wygial i byla potrzebna pomoc fachowca:)
Dostalismy pierwsze prezenty do domu: miotle:), latarnie, sporo bonow do marketow budowlanych i drzewko tuje do zasadzenia. W przygotowaniu festu pomagali rodzice. Gdyby nie oni chyba nie dalibysmy rady. Tata pomogl w zorganizowaniu zaplecza czyli stolow i law, ugotowal pyszna zupe gulaszowa ktora w okamgnieniu sie rozeszla. Mama pilnowala dzieci tak, ze moglismy troche czasu poswiecic naszym gosciom. Dzieci mialy wszystko w nosie bo znalazly kaluze u sasiada i tam spedzily prawie caly fest.
Osastni goscie rozeszli sie okolo 21.
Bylo bardo, bardzo milo.

Nasi goscie

"Plac zabaw"

Mowa i bicie szkla, cale szczescie rozbily sie na mak

Wbijanie gwozdzi

Wiecha dumnie wiszaca

Fest


Dostalismy klucze do domu bo na poczatku listopada beda montowane okna i drzwi, wybralismy kolor tynkow (mam nadzieje ze nie bedziemy zalowac bo w calym zamieszaniu i zdenerwowaniu ciezko sie skupic na tak waznej rzeczy), dostalismy liste terminow i mniej wiecej termin odbioru domu. 

Teraz bedzie budowany komin. Kominiarz juz sie przedstawil i czeka na wezwanie do kontroli i sprawdzenia komina:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz