Niedzielne nudne popoludnie, te z rodzaju kanapowo-fotelowych. Pozne leniwe sniadanie, pozniej rysowanki czyli zameczanie mamy pt: "narysuj mi to" i disneyowskie klasyki w TV.
Bylo przyjemnie nudno.
Az nagle dwojka dzieci biegnie do okna wykrzykujac: pada snieg! Zaraz przyjdzie Mikolaj! Mama, gdzie mamy choinke?!
Eeee ale zaraz, zaraz, wlasnie bylo przyjemnie leniwie, nudno a tu nagle taka akcja? Ze jak? Ze gdzie buty, a jakie spodnie mam ubrac? Te przeciwdeszczowe czy sniegowe? Gdzie nasze rekawiczki? No, zapomnij matko o leniuchowaniu w niedzielne popoludnie na kanapie, trzeba ubrac gromadke i wybiec na lake, cieszyc sie lecacym bialym... opadem z nieba. Ach jak sie ciesze, trzeba bedzie wczesniej wstawac, zeby to biale cudo z auta sciagac, i ulice przed chalupa odsniezac, az przebieram nogami z podniecenia:/
Na pocieszenie takie widoki za oknem. Jednak... moze byc ladnie zima.
Przyjemnej resztki niedzieli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz