niedziela, 22 marca 2015

pierwszy chleb

Dom przestaje pachniec budowa, zaczyna domem.
Zwlaszcza kiedy w piekarniku wlasny, pierwszy upieczony w nowym domu chleb.



Jeszcze zyjemy na kartonach, ciuchy w workach, ale juz widac swiatelko w tunelu. Coraz wiecej rzeczy znajduje swoje nowe miejsce, stare rzeczy ida out i tak po malu pozbywamy sie kartonu za kartonem.

Przeprowadzka:
firma transportowa przyjechala o 17 z 2-godzinnym opoznieniem. Cale szczescie byli bardzo sprawni i dobrze zorganizowani ze o 21:04 bylismy przeprowadzeni. C. tylko skrecil lozko, dzieci zasnely w ciuchach i bez mycia zebow. Wszyscy bylismy wykonczeni. 

Jednak to wszystko nie byloby mozliwe gdyby nie ogromna pomoc naszej rodziny. Brat przejechal ponad 600 km, zeby z Tata skrecic kuchnie, co swietnie im wyszlo. Do domu wracal w nocy a nastepnego dnia musial isc do pracy. Kochana Bratowa spakowala prawie cale mieszkanie w czasie kiedy ja z mama jeszcze malowalysmy duzy pokoj, mama zajela sie chlopcami i pomogla w przeprowadzce. Wszystko bylo rzutem na tasme ale dalismy rade. Wielki respekt za pomoc. Jestescie WIELCY!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz